Польские сказки / Baśnie polskie - стр. 40
Poszedł i najmłodszy na czaty; lecz żeby nie zasnął, pod brodą położył sobie cierni, by jak głowę pochyli, snem zmorzony, z ukłuciem się ocknął.
Już miesiąc zeszedł (уже месяц сошёл = вышел; miesiąc – уст. месяц /луна/; zejść – сойти), rozwidnił wieczór (осветил вечер), słyszy szum wielki (слышит он шум большой = громкий). Czarownica go dojrzała i spuściła nań drzymotę (колдунья его увидела и наслала на него дремоту; spuścić – спустить; ниспослать, наслать; nań – на него; drzymota – диал. дремота). Skleiły się powieki (слепились веки), ale zaledwo głowa spadła mu na ramię (но, едва голова упала ему на плечо; zaledwo = zaledwie; spaść – упасть; mu – ему), aż do krwi cierniem ukłuty rozbudził się zaraz (как до крови шипом уколотый, он проснулся тотчас; aż – аж; так, что даже; krew – кровь). Widzi (видит), że sokół już blisko kościoła (что сокол уже возле костёла), porywa strzelbę (хватает ружьё), mierzy (целиться), a z odgłosem wystrzału upada pod wielki kamień sokół ze zgruchotanym skrzydłem (а = и с эхом выстрела падает под большой камень сокол с раздробленным крылом; odgłos – отзвук, отголосок, эхо; zgruchotać – сокрушить, раздробить). Przybiega w to miejsce i dostrzega (прибегает в то место и видит; przybiec – прибежать; dostrzec – заметить, увидеть), że pod tym kamieniem roztwarła się niezmierzona przepaść (что под этим камнем растворилась необъятная бездна; roztworzyć się – раствориться; niezmierzony – неизмеримый, необъятный; przepaść – пропасть, бездна). Daje znać braciom (даёт знать братьям), ci przynieśli sznur długi i łuczywa dosyć (те принесли длинную верёвку и достаточно лучины); uwiązali go i z zapalonymi drzazgami spuścili na dno (привязали его и с зажжёнными щепками опустили на дно). Ciemno było z początku (темно было сначала), a smolne łuczywo oświecało tylko ściany wilgotne i brudne (а смолистая лучина освещала только стены, влажные и грязные). Aż nagle ukazała się piękna kraina (аж = как вдруг появилась прекрасная страна); kwitły tam kwiaty ciągle bez zmiany i zawsze zielone drzewa (цвели там цветы постоянно без изменения = неизменно и всегда зелёные деревья; kwitnąć – цвести).
Już miesiąc zeszedł, rozwidnił wieczór, słyszy szum wielki. Czarownica go dojrzała i spuściła nań drzymotę. Skleiły się powieki, ale zaledwo głowa spadła mu na ramię, aż do krwi cierniem ukłuty rozbudził się zaraz. Widzi, że sokół już blisko kościoła, porywa strzelbę, mierzy, a z odgłosem wystrzału upada pod wielki kamień sokół ze zgruchotanym skrzydłem. Przybiega w to miejsce i dostrzega, że pod tym kamieniem roztwarła się niezmierzona przepaść. Daje znać braciom, ci przynieśli’ sznur długi i łuczywa dosyć; uwiązali go i z zapalonymi drzazgami spuścili na dno. Ciemno było z początku, a smolne łuczywo oświecało tylko ściany wilgotne i brudne. Aż nagle ukazała się piękna kraina; kwitły tam kwiaty ciągle bez zmiany i zawsze zielone drzewa.