Польские сказки / Baśnie polskie - стр. 30
), wron, kruków i puchaczy (ворон, воронов и филинов). Lecą wyżej (летят выше; lecieć – лететь), coraz wyżej (всё выше; coraz – всё /в соч. со сравн. ст. прил. и нареч. означает постепенное усиление качества/). Twardowski nie stracił ducha (Твардовский не потерял духа); spojrzy na dół (посмотрит вниз) – widzi ziemię (видит землю), a tak wysoko poleciał (а так высоко полетел), że wsie widzi takie małe jak komary (что сёла видит такие маленькие как комары; wieś – деревня, село), miasta duże jakby muchy (большие города как мухи), a sam Kraków by dwa pająki razem (а сам Краков словно два паука вместе).
Twardowski wiedząc, że nie może złamać szlacheckiego słowa, złożył w kołyskę dziecię, a wraz ze swym towarzyszem wylecieli wprost kominem.
Zawrzało stado radośnie sów, wron, kruków i puchaczy. Lecą wyżej, coraz wyżej. Twardowski nie stracił ducha; spojrzy na dół – widzi ziemię, a tak wysoko poleciał, że wsie widzi takie małe jak komary, miasta duże jakby muchy, a sam Kraków by dwa pająki razem.
Żal mu szczery serce ścisnął (искренняя печаль сжала ему сердце); tam zostawił wszystko drogie (там оставил он всё дорогое), co polubił i ukochał (что полюбил и возлюбил; polubić – полюбить; ukochać – полюбить, возлюбить), a więc podleciawszy wyżej (а таким образом = и поэтому взлетев выше; a więc – таким образом), gdzie ni sęp (где ни коршун), ni orzeł Karpat skrzydłem wiatru nie poruszył (ни орёл Карпат крылом ветра не коснулся), gdzie zaledwo okiem sięgnął (куда едва глазом достал; sięgnąć – дойти; достать; простереться; jak okiem sięgnąć – куда ни взглянешь), z mordowanej piersi silnie dobędzie ostatku głosu i zanuci pieśń pobożną (из измученной груди сильно извлечёт = извлёк остаток голоса и запел религиозную песню; mordować – утомлять, изматывать; мучить; dobyć czegoś – книжн. вынуть, извлечь что-л.; zanucić – запеть /вполголоса/; pobożny – набожный; божественный, религиозный).
Żal mu szczery serce ścisnął; tam zostawił wszystko drogie, co polubił i ukochał, a więc podleciawszy wyżej, gdzie ni sęp, ni orzeł Karpat skrzydłem wiatru nie poruszył, gdzie zaledwo okiem sięgnął, z mordowanej piersi silnie dobędzie ostatku głosu i zanuci pieśń pobożną.
Była to jedna z kantyczek (была это одна из /тех/ песен; kantyczka – религиозная песня), które dawniej w swej młodości (которые прежде в своей молодости), kiedy nie znał żadnych czarów (когда он не знал никакого колдовства; czary – мн. чары, волшебство, колдовство), duszę jeszcze miał niewinną (душа у него ещё была невинной), ułożył na cześć Marii i śpiewał zawsze codziennie